Czekośliwka, powidła śliwkowe z czekoladą


czekośliwka


 Czekośliwka, powidła śliwkowe z czekoladą


Ostatnio jest o nich głośno i stały sie prawdziwym hitem internetu- powidła śliwkowe z dodatkiem kakao i czekolady wyparły inne słodkie przetwory i mają swoje 5 minut. Jednak pamiętam je też z czasów mojego dzieciństwa więc dla mnie to sentymentalna podróż do czasów gdy przetwory przygotowywała moja mama. 

Teraz gdy sama jestem mamą co roku robię zapasy przetworów na zimę, w których dominują domowe dżemy i konfitury. W domu, w którym mieszkają fani słodkich śniadań nie mogłoby być inaczej. Nasz ulubiony dżem jest z truskawek ale gdy synek spróbował czekośliwki to wydaje mi się, że nowy smak wskoczy na podium.

Moje wcześniejsze przetwory robiłam z użyciem cukru i  co roku zmniejszałam jego proporcje. W tym roku zaszalałam i wykonałam dżemy bez dodatku jakiegokolwiek słodzika! Trzymajcie kciuki by długo wytrzymały ale mam nadzieję, że tak będzie bo poddałam je długiej pasteryzacji. Gwarancją naturalnie słodkiego smaku są dojrzałe owoce- w tym roku śliwki węgierki zebraliśmy w drugiej połowie września gdy te były już bardzo dojrzałe i słodziutkie. Nie ma co się spieszyć z przetworami- warto poczekać aż owoce i warzywa będą w pełni sezonu niż chwytać za pierwsze ich sztuki.

Czekośliwki jest bardzo prosta w przygotowaniu - wymaga jednak czasu i cierpliwości. Gotując śliwki trzeba często je mieszać i być może od czasu do czasu zmienić garnek gdy tylko zorientujecie się, że przywarły do dna. Pewne jest jednak to, że warto się poświęcić dla tego smaku! Zapraszam na przepis:)


Przepis na czekośliwkę 


Mój przepis jest na 3kg owoców. Z tej ilości otrzymacie około 7 małych słoiczków o pojemności 250 ml. Zależy to także od długości smażenia śliwek- im dłużej to robicie to ostatecznego produktu będzie mniej jednak będzie gęsty i bardzo wyrazisty w smaku.

Składniki:


- 3 kg śliwki węgierki,
- 4łyżki kakao,
- 100 gram czekolady gorzkiej min. 60% kakao,
- 4 łyżki wody,


Przygotowanie:


Zaczynamy od przygotowania owoców. Śliwki myjemy, przekrawamy na pół i usuwamy pestki. Owoce przekładamy do garnka z najgrubszym dnem jakie znajdziecie w domu , podlewamy wodą i zaczynamy podgrzewanie. Najpierw garnek przykrywam pokrywką a gdy owoce się zagotują zdejmuje ją. Śliwki puszczą sok ale im dłużej będą się smażyć tym całość się zagęści. Musicie pamiętać o częstym mieszaniu. Powidła smażę na małym ogniu do uzyskania odpowiedniej konsystencji- powinny być gęste i brązowe. Trwa to minimum 4 godziny. Ja podzieliłam ten czas na kilka odcinków- gdy akurat gotowałam coś w kuchni równocześnie smażyłam śliwki. Pod sam koniec całość blenduję by skórki nie były wyczuwalne, dodaję kakao oraz połamaną na małe kawałki czekoladę. Całość mieszam do połączenia się wszystkich składników i smażę jeszcze 15-20 minut.


Czyste słoiki ogrzewamy w piekarniku-wystarczy 15-20 minut w temperaturze 110 stopni. Zakrętki wyparzamy. Gorące powidła śliwkowe z czekoladą przekładamy do gorących słoików, lekko zakręcamy i wkładamy z powrotem do piekarnika. Pasteryzujemy 30 minut w temperaturze 110 stopni, na dolnej blaszce umieszczamy wodę. Gorąca para wspomaga proces pasteryzacji. Po 30 minutach przetwory wyciągamy z piekarnika, mocno dokręcamy zakrętki i pozostawiamy do wystygnięcia. Smacznego!

powidła z czekoladą


2 komentarze: