Składniki:
Ciasto:
- 300 gram mąki,
- 500 gram startej marchewki,
- 220 ml oleju,
- 4 jajka,
- 100 gram cukru,
- 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia,
- 1 łyżeczka sody,
- 1 łyżeczka cynamonu,
- 1 łyżeczka kardamonu,
- 100 gram orzechów włoskich,
- 100 gram wiórków kokosowych,
- 100 gram bakalii ( żurawina, rodzynki i daktyle)
- dodatkowo kilka bakali do dekoracji- u mniej figi, morele, żurawina oraz płatki migdałowe.
Krem:
- 1 puszka dobrze chłodzonego mleczka kokosowego z dużą zawartością kokosa,
- 50 gram chałwy lub 3 łyżki pasty pistacjowej, kokosowej lub innej,
Przygotowanie:
Do misy miksera dajemy olej, jajka i cukier - całość miksujemy do powstania jednolitej masy. Mąkę dokładnie mieszamy z sodą, proszkiem do pieczenia oraz cynamonem i kardamonem. Całość mieszamy łyżką z naszą wcześniejszą masą do połączenia składników.
Teraz pora na marchewkę- tak jak wspominałam może być ta która została nam po wyciśnięciu soku lub świeżo starta na tarce o małych oczkach. Tak przygotowaną marchewkę dodajemy do ciasta wraz z kokosem, drobno posiekanymi orzechami i bakaliami. Jak macie duże rodzynki to warto przekroić je na mniejsze kawałki wtedy łatwiej będzie kroić ciasto. Całość dokładnie mieszamy i przekładamy do foremki wyłożonej papierem do pieczenia.
Ciasto marchewkowe pieczemy około 60 minut w temperaturze 160 stopni góra- dół. Po upieczeniu ciasto zostawiamy w foremce do wystygnięcia.
W tym czasie możecie przygotować potrzebną konfiturę daktylową oraz masę kokosową.
Zanim przystąpicie do wykonania masy kokosowej potrząśnijcie puszką, w której znajduje się mleczko kokosowe. Nie powinno chlupać bo to oznacza ze nie stężało a nam zależy na jak największej ilości stałej części tego mleczka. Stałą część mleczka kokosowego oddzielamy od pozostałych płynów i ubijamy na średnich obrotach. Powstanie coś na wzór bitej śmietany. Dodajemy pokruszoną chałwę i jeszcze raz miksujemy ale już na minimalnych obrotach. Masa gotowa.
Zimne ciasto marchewkowe przekrawamy na pół. Na spód ciasta wykładamy najpierw pastę daktylową a następnie masę koksową- ja część masy zostawiam do dekoracji. Na to przykładamy drugą część ciasta i wierzch dekorujemy. Ciasto przechowujemy w lodówce. Smacznego!